Niagara Falls, piękno natury
Wspaniały, niesamowity dzień!
1. Na początku podpłynęliśmy statkiem Maid of the Mist, do podnóża wodospadu. Znaleźliśmy się na małej łupince w sercu podkowy Horseshoe Fall. To największy wodospad (Niagara Falls to kompleks 3 wodospadów), który ma prawie 900 m szerokości i 49 m wysokości. Huk wody jest niesamowity. Jest się tak blisko, że czuć ogromną siłę żywiołu. Zdjęcia lub filmowanie tylko sprzętem wodoodpornym. Makijaż się nie przyda czy ładnie ułożona fryzura do zdjęć 😉
Podróż statkiem
Wodospad Podkowa
2. W Jaskini Wiatrów (Cave of the Winds) zostaliśmy kompletnie przemoczeni po raz drugi 😉 Darmowa peleryna co prawda trochę chroniła, ale bardziej torby i dokumenty przed zalaniem. Jaskinia całkowicie zawaliła się w latach 50. ubiegłego wieku. Obecnie po wysokich schodach można podejść do podnóża i dotknąć wodospadu o wdzięcznej nazwie Welon panny młodej (Bridal Veil Falls). Wiatr dochodził tu do prędkości 110 km/h!
Wejście do Jaskini Wiatrów
Widok z góry
3. Wodospady Niagara leżą na granicy między Stanami Zjednoczonymi i Kanady. Wystarczy przejść przez most by znaleźć się w kraju premiera Trudeau. Po drugiej stronie urzędnik kanadyjski przybił nam pieczątkę w paszportach, życzył miłych wrażeń i porzypomniał, że o 22.00 pokaz sztucznych ogni 🙂 Miasteczko po stronie kanadyjskiej kompletnie nas zaskoczyło. Takie Las Vegas w pigułce 😉
Czy warto jechać 7 godzin z Nowego Jorku do granic Kanady, żeby zobaczyć wodospad? – zdecydowanie TAK!
Wszystko wygląda tak bajkowo 🙂 Po prostu ślicznie 🙂 A wodospady to jedne z tych rzeczy, które uwielbiam. Ogromnie zazdroszczę 🙂
Pozdrawiam
Michał ,
Przepięknie. Dziękuję za relacje!
Świetna relacja! Bardzo bym tam chciała pojechać teraz!